piątek, 5 października 2012

Rozdział 1

Byłam w wesołym miasteczku z ludźmi, których nie znałam, ale byłam pewna, że ich kocham! Obok mnie był Filip i ja?, jeszcze na kolanach miałam małego chłopca, max. 4 lata, kiedy nagle usłyszałam jak ktoś woła moje imię.
-Laura, Lay, HEJ!
-Moze nie tseba jej budzic?
-Skąd, czekajcie mam pomysł- doszły mnie głosy.
Nagle ni stąd, ni zowąd poczułam jak palą mnie powieki i jednocześnie jest mi lodowato. Natychmiast wstałam cała mokra! Zobaczyłam moją 'rodzinkę' z lusterkami w rękach, jak tarzają się po podłodze ze śmiechu. Ze złości zaczęłam wrzeszczeć:
-Kto to zrobił?! Kogo to był pomysł?1
_Yymm, Matt'a!- odrzekła Vicki.
- Ej, mieliśmy wszystko zrzucić na Mike'a...- odpowiedział żartobliwie Matt. Zobaczyłam jak w oczach małego zbierają się łzy, od razu postawiłam na dobrą zabawę!
- No to okej! W nagrodę za super pomysł, wszyscy prócz Mike;a dostaną ode mnie przytulasa!- zaczęłam ich gonić, a kątem oka zobaczyłam jak Mike ociera oczy i też ucieka. W końcu po okrążeniu pokoju 3 razy wszyscy dostali przytulasa, nawet Mike, poprosił, więc go przytuliłam.
-Dobra, dobra! Przebrać się muszę, wynocha!Ej, nie smutać! Zaraz wychodzę! Matt możesz chwilę poczekać?
-Uuuuu, dobra zostawmy ich samych...- dziewczyny nie wyszłyby bez komentarza!
-No, jasne! Dzieciarnia, spadać, dorośli będą się całować.- powiedział Matt, a w jego oku zobaczyłam błysk.
-Błeeee!-rzucili przed wyjściem.
- Co chciałaś?
- Po pierwsze: dzięki teraz cały sierociniec będzie gadał tylko o 'nowej parze' i spektakularnej pobudce...
- Heh, proszę bardzo- wtrącił chłopak.
- A po drugie: znowu ich widziałam,  no wiesz mamę, tatę, Filipa, chyba Amandę i jakiegoś chłopczyka.- tylko Matt wiedział co mi się dzieje, o tym jak tu trafiłam i kim jest Fifi.
- A co tym razem?
- Noo, byliśmy w wesołym miasteczku...
-Aha. Dobra, leć do łazienki się przebrać, to odegramy im scenkę.
-Okej, kochanie... - wystawiłam mu język, szybko chwyciłam ciuchy, które przygotowałam wieczorem i uciekłam do łazienki. Ubrałam się w koszulkę z flagą brytyjską, dżinsowe, krótkie spodenki, czerwone trampki i słomiany kapelusz. Kiedy wyszłam At powiedział mi co zrobimy i wyszliśmy czule objęci. Jak się okazało wszyscy 'przypadkowo' stali pod drzwiami. Według planu miałam szepnąć Matt'owi coś na ucho, więc tak zrobiłam, po czym odsunęłam się i zapytałam:
-Okej?
-Okej. - odpowiedział. Pocałowałam go w policzek i odeszłam. Obejrzałam się przez ramię, a widząc wyluzowanego At'a pomachałam i posłałam całusa. Zaraz dogoniła mnie Bella i patrzyła na mnie z wyrzutem,  po chwili dodałam bezproblemowym tonem:
-No co?
- 'No co?' Ty się mnie pytasz 'No co?'? TO raczej ja powinnam Ci zadać pytanie! O co ci chodzi z Matt'em?
- Serio w to uwierzyłaś? Nie wiedziałam, że jestem taka dobra aktorką. Heh...
Skręciłam w stołówkę i tam zgubiłam Lę. Poszłam do mojego tajnego miejsca, a tam zobaczyłam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz