poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Rozdział 11

-Przepraszam, że pytam, ale czy my się kiedyś już nie spotkałyśmy?
-Wydaje mi się, że nie. Chybaże jak miałam 9 lat... -odpowiedziałam MOJEJPROACODAWCZYNI!
-Ahh... To raczej nie...-odparła zrezygnowana i spojrzała na zegarek- O Jezu! Jak już późno! Będziemy się zbierać. Do zobaczenia...
-Do widzenia, pa dziewczyny!-pożegnałam się.
-Narka Laaa!- wykrzyknęła Majka, na co ja parsknęłam śmiechem, kolejne przezwisko, może za chwilę ludzie zaczną do mnie mówić per 'księżniczko'...
-Do widzenia pani- i znowu zaczęłam się śmiać, to będzie ciekawa praca, nie ma co...
Z tych wszystkich wrażeń zapomniałam o spacerze z Alex. Szybko się zebrałam, zapłaciłam za sok i wyszłam. Ruszyłam biegiem do parku. Rozejrzałam się za rudą czupryną mojej przyjaciółki, ale dostrzegłam je po drugiej stronie parku. Postanowiłam do niej dobiec i ją przestraszyć. Przez dwie alejki biegłam, ale się zmęczyłam i musiałam odpocząć. Kurde! Trzeba będzie zacząć biegać!, pomyślałam. Oparłam się plecami o korę pobliskiego drzewa. Przypomniałam sobie o karteczce z adresem, którą wciąż miałam w kieszeni,chciałam zobaczyć na co się zgodziałm.
- Ale się wpakowałam!- powiedziałam głośno, bo to co tam pisało przeszło moje najśmielsze oczekiwania. To była najdroższa część miasta, w której jeden dom, eee sorka jedna willa kosztuje koło pół miliona euro. Stałam tak zszokowana i nieświadoma, że za mną stoi jakiś facet. Nagle odezwał się, a ja podskoczyłam i pisnęłam ze strachu.
-A mógłbym wiedzieć czemu taka ładna dziewczyna stoi sama w parku?
-A czy ja mogłabym wiedzieć dlaczego nie znam twojego imienia, a do mnie mówisz? Pomijając w ogóle to, że nie wystosowałeś pisemnej zgody do mojego specjalisty od spraw spotkań i rozmów- na to oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
-Przepraszam droga pani!- ukłonił, tak UKŁONIŁ! się nisko i kontynuował.- Ale czy mogłaby wasza królewska mość odpowiedzieć mi na pytanie?
-Ależ oczywiście, ale wszystko w swoim czasie. Na początek wyjaw mi swoje imię zacny rycerzyku w szkarłatnej zbroi- bardziej rozkazałam, niż poprosiłam.
-Zwą mnie Seba, lecz w aktach Sebastian jest zapisane, księżniczko.
-Yhm, yhm. Dobrze, będę musiała zapamiętać, aby napisać pismo do mojego kronikarza. Godzina 15.55, park; jakiś nieznany rycerz od siedmiu boleści podający się za Sebę traci mój cenny czas- mamrotałąm udając, że pisze na ręce.
-Ja wyjawiłem imię swe, teraz twoje ukazać chciej.
-O! Poeta się znalazł.
-A nie?
-Pójdziesz jeśli będę szczera?- zapytałam z nadzieją.
-Niee.
-Ygh! Wkurzasz mnie, wiesz?
-O to mi właśnie chodziło- jebnął smajla.
-Pff... -rzekłam i odeszłam. Seba złapał mnie, gdy już chciałam wrócić do biegu.
-A panienka 'Bezimienna' to gdzie się wybiera?
-Imię to ja mam, ale tylko nieliczni je znają- wystawiłam mu język.
-Laura! Jesteś wreszcie!- usłyszałam głos Alex.
-Będę musiał podziękować twojej znajomej, Lauro.
-Alex!- krzyknęłam z wyrzutem.
-No co?! Zostaw mu swój numer i tyle. Chodź już!
-A kto powiedział, że chcę jej numer?
-Po pierwsze jedyny numer jaki mogę ci dać to najwyżej buta, żebyś mógł przygotować sobie odpowiedni ochraniacz na twarz- zwróciłam się do Sebastiana. -A po drugie: Czemu sądzisz, że chciałabym jego numer?
-A dobra! Nieważne! Chodź już! Spóźnimy się!
-Co? Gdzie? Jak? Po co?- ahh... ja i ten mój ogar... a raczej jego brak.
- Później ci powiem- i pociągnęła mnie za rękę.
-Księżniczko!- zawołał Rycerzyk.
-Co?!- ten koleś działał mi już na nerwy...
-Karteczka z adresem MOJEJ SĄSIADKI- te słowa uderzyły we mnie jak grom z jasnego nieba.
-Okej, fajnie, dzięki...- wydukałam, wzięłam kartkę i pobiegłam do zniecierpliwionej przyjaciółki.
***
PRZEPRASZAM!!!
Bardzo was przepraszam za tak długą nieobecność, ale niestety moje lenistwo zwyciężało z chęcią przepisania  tych oto wypocin.
Jeśli ktoś tu jeszcze jest to chciałam serdecznie zaprosić na mojego drugiego bloga, ale ostrzegam, że jest to Dramione, więc ... [KLIK]
Także polecam stronę o tematyce Potter'owskiej, którą prowadzę wraz z przyjaciółką. [KLIK]
Jeszcze jedno, czy chcielibyście tutaj szablon?
Macie jeszcze mojego aska [KLIK]
Ten rozdział jest dla mnie szczególny, ponieważ jest to pierwszy post jaki publikuję jako 13latka. 
KOMENTUJCIE, proszę! ♥

1 komentarz:

  1. śmiałam się jak szalona z tego dialogu z Sebą xD rozkręcasz się, pisz dalej.

    W wolnej chwili zapraszam, na nowy rozdział który pojawił się na moim blogu --> http://nahustawcezycia.blogspot.com/.

    OdpowiedzUsuń