Ku mojemu zdziwieniu obudziłam się przed budzikiem, a jako
że była 6:40 to postanowiłam nie tracić czasu. Szybko się ubrałam, umyłam i
uczesałam. Wysłałam SMS’a do Biana, na odpowiedź nie musiałam czekać długo, bo
przez balkon zobaczyłam chłopaka. Postanowiliśmy najpierw przenieść dziewczyny,
ale przypomniałam sobie, że obiecałam obudzić Cat. Dziewczynka zebrała się
bardzo szybko i zrobiłam jej ‘to takie co się w środku złącza’. Zadowolony
dzieciak zaproponował, że ułoży poduszki na brzegu basenu. A my, w sensie ja i
Fabian zaczęliśmy od Belli, a raczej chłopak zaczął i z resztą dziewczyn zrobił
tak samo. Nooo taaak, bo po co mu ja?! Nie zważając na mój bulwers przenieśliśmy
chłopaków, a Mike’a już przeniosłam SAMA i miałam taki zaciesz, że ojeju.
Nad
basenem ułożyliśmy ich w kolejności zróżnicowanej od twardości snu, zaczęliśmy
od Vic, bo ją najcichszy szmer czasami mógł obudzić. Fabian oczywiście
wymyślił, że weżmie ją na ręce i wskoczy z nią do wody, słodkiii pomysł. Potem
Matt, ugh! Ile on waży!!! ledwo mi się udało. Po koniec moich starań
zepchnięcia Matt’a wypłynęli zakochańce, Vicki nawet się nie wkurzyła tylko
śmiała się tym jej słodkim śmiechem. Za to Att zupełnie się po mnie tego nie
spodziewał i na początku się pytał kim jestem i gdzie ukrywam prawdziwą Laurę,
al. epotem się uspokoił widząc jeszcze śpiących ludzi na brzegu. Reszta
‘starszaków’ wychodziła z szoku przez śmiech i chlapanie innych. Zanim
wrzuciłam Mike’a poprosiłam wszystkich,
żeby go łapali, bo młody nie umie pływać, a tu było dość głęboko. Maluch się
wystraszył, al. później wyluzował i było spoko. Po jakimś czasie do basenu, tak
po prostu wskoczyła Cat. Kiedy już wypłynęła poszłam się napić soku. Niestety
mój MĄŻ musiał coś wymyśleć i cała paczka wyczłapała z wody, na moje
nieszczęście nie chcieli się napić soku. Tom oczywiście wziął mnie w pół zanim
kropla skoku wyleciała z kartonu, a sekundę później leciałam już do basenu.
Zapomniało im się oczywiście, że i ja nie umiem pływać… Kiedy wszyscy stali na
brzegu śmiejąc się w najlepsze ja zachłysnęłam się wodą i przez moje słabe
płuca zemdlałam chwilę przed wynurzeniem.
Kiedy
się obudziłam leżałam już na łóżku, problem w tym że to nie było moje łóżko… Jeszcze
nieobecnym wzrokiem rozejrzałam się. To był pokój chłopaków, ja byłam cała
mokra i leżałam na łóżku Toma. Czułam ohydny smak chloru w buzi, więc
odkaszlnęłam, ale tak jakoś dziwacznie. Przyjaciele, którzy dotychczas
rozmawiali przyciszonymi głosami w części z telewizorem, po moim kaszlu
natychmiast do mnie przybiegli. Widać było zmartwienie na ich twarzach, a
najbardziej na twarzy Tom’a.
-Ur? Ja, ja… Naprawdę… No, bo…- słysząc te wypociny
wybuchnęłam śmiechem.
-Mhm, mhm…- ironicznie przytaknęłam na co reszta
-Lauro.
-Co tak oficjalnie? Ur jestem!- przerwałam.
-Lauro, chciałbym cię bardzo, ale to BARDZO przeprosić za
spowodowanie tego niefortunnego wypadku. Jest mi bardzo przykro, że coś ci się
stało podczas mojej głupiej zabawy, nieposiadającej żadnych walorów
edukacyjnych. To było strasznie nierozsądne i zrozumiem, jeśli teraz nie chcesz
mnie znać. Tak więc jeśli tak uważasz to już znikam z twojego życia.- a to
stwierdzenie otrzymał poduszką w głowę.
-IDIOTA!!!- skomentowałam- Przez twoją głupią zabawę mogłam
stracić życie! Żądam rozprawy sądowej! I adwokata! I wynagrodzenia!-
wrzeszczałam chaotycznie, al. oczywiście w ironii.
-Oczywiście! W ramach wynagrodzenia zostanie pani nauczona
pływać oraz będzie panienka noszona na każdy posiłek i zachciankę.
-Tym noszeniem to mnie przekonałeś! TO na początek zanieś
mnie do pokoju. Muszę się przebrać…- zażądałam.
***
No siemmm!
Dodaję i jak ja to mam w zwyczaju :
SPÓŹNIONE ŻYCZENIA
Wesołych świąt! i szczęśliwego Nowego Roku!
Może jeszcze w tym roku dodam rozdział?
A dobra, nie ważne...
komentujcie, polecajcie, dodawajcie do obserwatorów, pliska!
papatki. ;***
Bardzo fajny blog, będę wchodził częściej. Wesołych i Szczęśliwego Nowego Roku! ;)
OdpowiedzUsuńwidzę że zmieniłaś czcionkę na większą, a nie mogłabyś zmienić jej tzn że inną bo tą źle się czyta.
OdpowiedzUsuńrozdział taki sobie, były lepsze. czekam na to, żeby się coś działo. jakaś akcja..
` dinuśka. ♥
Blog bardzo fajny. Czasami można się troszeczkę pogubić, ale jest okay. Widzę, że wyrabia Ci się własny sposób pisania. Oby tak dalej. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej.
`Paulla xx
____
http://could-be-the-one.blogspot.com/
fajny, fajny :) czekam na rozdział dziesiąty :3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie i plis o obserwowanie: kiss-under-mistletoe.blogspot.com <3